To jedna z najstarszych i największych tego typu imprez, co może trochę zaskakiwać, bo Szwajcaria nie słynie z przemysłu motoryzacyjnego. Nie przeszkadza im to jednak organizować targów corocznie, niemal bez przerw, od 1905 roku. Tegoroczna edycja była osiemdziesiątą piątą.
Sporo się zmieniło od pierwszych wystaw...
![]() | ||
... ale zawsze były miejscem, w którym każda firma związana z motoryzacją chciała, czy wręcz musiała się zaprezentować. Bardzo przestronne hale centrum wystawienniczego Palexpo, usytuowanego zaraz obok genewskiego lotniska, pomieściły wystawy chyba wszystkich znanych marek samochodowych, a także producentów części i akcesoriów. Do większości aut można było wejść i obejrzeć je z każdej strony. Moją uwagę przyciągnęły w pierwszej kolejności moje ukochane Smarty (kiedyś kupię!), ale posiedziałam też za kierownicą maszyn w cenie niezłych mieszkań.
W ciągu 11
Tegorocznym hitem były samochody elektryczne i hybrydowe, tłumy gromadziły się jak zwykle wokół aut sportowych i luksusowych, ale ja najlepiej zapamiętałam najnowszego Opla Insignię, w którym z trasy można się w razie potrzeby połączyć z konsultantem, który poprowadzi do najbliższego szpitala, czy restauracji. Przez hałas dookoła i zniekształcony głos przez moment wydawało mi się, że rozmawiam z komputerem pokładowym niczym w filmie Her, ale na to trzeba poczekać, może do przyszłego roku ;)