... czyli o emigracji w okolice Genewy.

wtorek, 25 sierpnia 2015

Francuskie przysłowia z kotami w roli głównej

Oto kolejny już wpis powstały w ramach akcji W 80 blogów dookoła świata*. Tym razem motywem przewodnim są przysłowia i powiedzenia z kraju, którego dotyczy blog. Zapraszam więc po porcję francuskich idiomów. A że specjalnie nie ukrywam faktu, że jestem (odrobinę) crazy cat lady, będą to idiomy z kotami w roli głównej. Jest ich w języku francuskim całe mnóstwo! A do zilustrowania tekstu posłużył mi mój osobisty kot Magister.




C’est meilleur ne pas réveiller le chat qui dort. Dosłownie  Lepiej nie budzić kota, który śpi. 
Nie wywołuj wilka z lasu. 

Il n’y a pas de quoi fouetter un chat. Dosłownie  Nie ma co batożyć kota.
Nie ma co robić hałasu.

Les chiens ne font pas des chats.  Dosłownie  Psy nie robią kotów.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Quand le chat n'est pas là, les souris dansent. Kiedy kota nie ma (w domu), to myszy harcują (dosłownie  tańczą).

Il n'y a pas un chat. Dosłownie  Nie ma kota.
Nie ma żywej duszy. Nie ma nikogo.

Une vie de chat. Dosłownie  kocie życie. 
Życie łatwe i przyjemne. Przeciwieństwo pieskiego życia...

Chat échaudé craint l’eau froide. Dosłownie  Poparzony kot boi się zimnej wody.
Lepiej dmuchać na zimne.







jouer au chat et à la souris – dosłownie i przenośni :) bawić się w kotka i myszkę

vivre comme chien et chat – dosłownie i przenośni :) żyć jak pies z kotem

appeler un chat un chat – dosłownie: nazywać kota kotem, czyli nazywać rzecz po imieniu

avoir un chat dans la gorge – dosłownie: mieć kota w gardle, czyli mieć chrypkę

écrire comme un chat – dosłownie: pisać jak kot, czyli pisać jak kura pazurem

pipi de chat – dosłownie: kocie siki, czyli kiepskie piwo, siki (czyli praktycznie każde francuskie piwo)





* W 80 blogów dookoła świata to akcja zrzeszająca blogi językowo-kulturowe. W jej ramach regularnie publikowane są posty na podobne tematy.  Chcesz dołączyć? Napisz maila na blogi.jezykowe1@gmail.com. Chcesz poznać inne przysłowia, powiedzenia i cytaty z Francji, Szwajcarii i innych krajów? Oto lista:

Chiny:
Biały Mały TajfunChińskie powiedzenia i przysłowia

Francja:
Madou en France  Piękne francuskie cytaty
Français-mon-amourFrancuskie powiedzenia i przysłowia 
Między Francją a SzwajcariąFrancuskie przysłowia z kotami w roli głównej
Blog o Francji, francuzach i języku francuskim5 francuskich mądrości ludowych

Hiszpania:
Bzik Iberyjski  Hiszpańskie powiedzenia i przysłowia. Bzik w akcji W 80 Blogów Dookoła Świata. 

Kirgistan:
O języku kirgiskim po polsku Kirgiskie przysłowia 

Litwa:
Na LitwieLitewskie powiedzenia i przysłowia

Niemcy:
Niemiecki po ludzku Przysłowia związane z czasem 

Rosja:
Blog o tłumaczeniach i języku rosyjskimRosyjskie powiedzenia związane z jedzeniem 

Szwajcaria:
Szwajcarskie Blabliblu Mądrości ludowe Szwajcarów - szwajcarskie powiedzenia i przysłowia 

Szwecja:
Szwecjoblog 5 zaskakujących szwedzkich powiedzeń 

Tanzania:
Suahili online – Suahilijskie przysłowia

Wielka Brytania:
Angielskic2Przysłowia w obrazkach 
Specyfika języka – Powiedzenia i przysłowia angielskie - zgadniecie jakie?
English with Ann Money, money, money czyli kasiate angielskie powiedzenia 
English-NookAngielskie powiedzenia i przysłowia 
Angielski dla każdegoPo co słuchać piosenek na lekcjach angielskiego? 

Włochy:
Studia, parla, amaPowiedzenia i przysłowia
Obserwatore – Dzwonimy po fachowca - słowniczek zwrotów i mądrości życiowych 
Primo CappuccinoInspirujące cytaty najsłynniejszych Włochów na świecie 



poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Bio, eko i lokalnie - we francuskiej lodówce

Do tego wpisu zainspirowała mnie informacja o protestach francuskich rolników, wymierzonych między innymi przeciwko importerom polskiej żywności. O co chodzi? Uważają oni, że Francuzi powinni jeść lokalną żywność i bulwersuje ich zalewanie rynku tańszym jedzeniem zza granicy. Rodacy ich zdecydowanie popierają, przynajmniej w teorii, bo nie wiem, czy również w praktyce, robiąc zakupy. Wydaje mi się jednak, że w dużej mierze tak, bo w sklepach czasami trudno znaleźć produkty pochodzące zza granicy.

Wszechobecność hasła fabriqué en France, czyli wyprodukowano we Francji, dość szybko rzuciła mi się w oczy na codziennych zakupach. Nieważne, czy to kurczak, warzywa, przyprawy, słodycze, jajka, kosmetyki, czy papier. Na opakowaniu z kurczakiem jest nawet napisane, że wykluł się z jajka zniesionego przez francuską kurę i został wykarmiony, zabity i zapakowany we Francji. Nie chodzi więc chyba tylko o wymaganą prawnie konieczność podania pochodzenia produktu, ale też o promocję, bo takiej informacji na opakowaniu szuka typowy konsument. Nawet w tamtejszym McDonald's, który bywa symbolem globalizacji, wszędzie jest podkreślane, że każdy składnik jedzenia i opakowania został wyprodukowany w kraju. Gdy jakiś produkt jest zza granicy (np. z Polski) jest to napisane drobnym druczkiem gdzieś z tyłu opakowania. Oczywiście nie dotyczy to różnych produktów egzotycznych, z założenia importowanych.

Absolutnie nie popieram tego typu protestów, blokowania ulic i dręczenia biednych kierowców, nie mówiąc o niszczeniu im towaru, bo i to się zdarzyło. Ale bardzo mi się podoba świadomość konsumentów, że nasze, lokalne, jest najlepsze. Teraz jestem w Polsce i staram się kupować jak najwięcej polskich produktów, bo są dobre i wiem, że warto wspierać miejscowych producentów.



Oprócz informacji o miejscu pochodzenia produktów szybko zauważyłam jeszcze jedno. We Francji bardzo popularna jest żywność ekologiczna. To, co u nas ciągle jest raczej na marginesie codziennych zakupów, głównie ze względu na ceny i dostępność, we francuskich sklepach nie jest niczym szczególnym, drogim, ani wyszukanym. Produkty bio są promowane w gazetkach hipermarketów, znajdują się na półkach między zwykłymi towarami i jak na mój gust niczym szczególnym się często od niech nie różnią (ale nie twierdzę, że się na tym znam). Mają też odpowiednie certyfikaty i to nawet takie produkty, których bym nie posądziła o bycie zdrowymi i naturalnymi (np. bułeczki pakowane w worek z długą datą ważności i takim sobie składem). W czym są lepsze od, przykładowo, polskich serów twarogowych z bardzo dobrym składem, ale bez certyfikatu? Śmiem twierdzić, że chodzi o kasę, choć przyznam też uczciwie, że żaden z produktów z etykietą bio mnie nie rozczarował.

ser roquefort
Ekologiczny ser z licznymi certyfikatami. Wcale nie z wysokiej półki!


Chciałabym dodać kontekst szwajcarski, ale niestety praktycznie nie robię tam zakupów (nie tylko ja, bo Genewczycy tłumnie zjeżdżają do hipermarketów w przygranicznych francuskich miejscowościach). Słyszałam jednak, że również państwo ustawowo chroni swoje rolnictwo, a konsumenci są bardzo dumni ze wszystkiego, co lokalne (pewnie z wyjątkiem Nestlé).

Obsługiwane przez usługę Blogger.