... czyli o emigracji w okolice Genewy.

piątek, 20 marca 2015

O nowych technologiach w nauce języków obcych (nie tylko francuskiego) słów kilka.

Uważam, że nie ma lepszego sposobu na nauczenie się języka obcego niż na kursie lub z prywatnie z nauczycielem. Wiem, że nie każdy się z tym zgodzi, a ja też nie jestem poliglotą i guru w tym temacie, ale przynajmniej na podstawowym poziomie jakoś trudno mi sobie wyobrazić skuteczną naukę w inny sposób.

Nie zawsze się jednak da.

W Polsce zaczęłam się uczyć francuskiego niecałe 2 lata temu, niestety nie tak intensywnie jak to zaplanowałam i doszłam do poziomu między A2 i B1. Teraz stykam się z językiem Wiktora Hugo codziennie i powinien "sam wchodzić". Niestety to tak nie działa. Owszem, często łapię z otoczenia nowe słowa i zwroty, ale w tempie zbyt wolnym, żeby to wystarczyło. Kursy? Bardzo drogie, o prywatnych lekcjach nie wspominając. A trzeba iść do przodu, bo postawiłam sobie za cel nauczyć się francuskiego na poziomie pozwalającym na integrację bez przechodzenia na angielski kiedy zasób słów się wyczerpuje (a na razie wyczerpuje się szybko).

Co zostaje? Książki.

Tu jest jednak problem, bo nie jestem w stanie uczyć się z książek. Uwielbiam je i ciagle kupuję, ale potem leżą na półce. Trochę przesadzam, są w użyciu, ale nauka z nich jest w moim przypadku średnio efektywna. Podobno podział na wzrokowy, słuchowy i kinestetyczny styl uczenia się to mit. Nie wiem, całe życie uważałam się za słuchowca, który nie pamięta treści przed chwilą odłożonej książki, pamięta natomiast wykład sprzed roku. Całkiem przyjemnie przeżyłam jednak studia polonistyczne, więc może to faktycznie nie jest tak proste i oczywiste ;)

Wracając do nauki języków, co zostaje jak nie książki i kursy? Internet, jak zawsze.


Skype





Nie miałam pojęcia jak duży jest rynek lekcji i korepetycji udzielanych przez Skype'a dopóki nie zaczęłam szukać lekcji dla siebie. Znalezienie nauczyciela na miejscu jeszcze w Polsce okazało się trudniejsze niż mogłoby się to wydawać, nie mówiąc o dojazdach, które potrafiły zajmować więcej czasu niż same lekcje (kochany Kraków). Dzięki Skype'owi dojazdy przestają być problemem, w niczym nie ogranicza też miejsce zamieszkania (szczególnie ważne, gdy szuka się native speakera!), czy częste wyjazdy. Wyjście idealne? Prawie. Nie ma co udawać, kontakt z drugim człowiekiem jest zawsze lepszy gdy siedzi się przy jednym stole, a nie po drugiej stronie monitora. Ale jest to mała niedogodność w porównaniu do zalet. Cały czas uczę się w ten sposób i choć korzystam też z różnych serwisów i programów to jednak lekcje są bazą, a programy czymś dodatkowym, przerabianym, gdy mam więcej wolnego czasu. Co nie znaczy, że nie są skuteczne i warte uwagi. Wszystkie są też całkowicie darmowe!


Duolingo




Duolingo to bardzo lubiany i popularny system do nauki języków. Na wejściu wybieramy język serwisu i na jego podstawie dostajemy listę dostępnych kursów. Przy wyborze polskiego dostępny jest niestety jedynie kurs angielskiego, ale gdy wybierzemy angielski do wyboru mamy już francuski, niemiecki, hiszpański, włoski, portugalski, holenderski, szwedzki i duński. Wiele innych jest w trakcie tworzenia, w tym polski i esperanto. Od jakiegoś czasu uczę się z nimi francuskiego.

Jak to działa?

Kurs składa się przede wszystkim z wielokrotnie powtarzanych ćwiczeń. Teoria jest ograniczona do absolutnego minimum albo nie ma jej wcale. W kółko tłumaczy się zdania, wielokrotnie używając wprowadzonych słów, przez co wchodzą one w końcu do głowy i poznaje się je w różnych kontekstach. Zdania do tłumaczenie są proste, ale występują w różnych konfiguracjach: raz z angielskiego na francuski, raz odwrotnie, raz ze słuchu, raz z czytania. Jest to zaskakująco wciągające. Po kolei poznajemy grupy czasowników, kolory, zwierzęta, części ciała itp., jednak w zdaniach cały czas powtarzają się poprzednio występujące słówka. Mało tego, Duolingo na podstawie liczby błędów prędzej czy później radzi przerobić dany fragment kursu jeszcze raz, żeby nauczyć się lepiej lub go utrwalić. Całość podana jest w duchu grywalizacji - za dobre odpowiedzi dostajemy punkty, widzimy postępy na wykresie i możemy porównywać się ze znajomymi. Regularna nauka premiowana jest dodatkowymi punktami, a gdy się rozleniwimy, dostajemy maila. Jest też forum, na którym można pytać innych użytkowników dosłownie o każde zdanie. Strona jest też bardzo ładna i banalna w obsłudze, a aplikacji mobilnej używa się równie wygodnie.

Wady? Uważam, że nie da się nauczyć w ten sposób języka, treści jest po prostu za mało, szczególnie gramatyki, a ja lubię gramatykę, bo lubię wiedzieć skąd coś się bierze. Jest to natomiast rewelacja dla uzupełnienia regularnego kursu. Dla niektórych wadą może być poziom (zdecydowanie od podstaw), a także konieczność dobrej znajomości angielskiego, żeby móc się uczyć prawie wszystkich innych języków.


Memrise






W skład Memrise wchodzi ponad 300 kursów, nie tylko do nauki języków, choć te są najbardziej popularne. Podstawową funkcją Memrise jest nauka słówek dzięki mnemotechnikom opartym o emocje, a jak wiadomo, najlepiej zapamiętujemy cokolwiek, gdy towarzyszą temu emocje, im silniejsze tym lepiej. Jak to przełożyć na naukę słówek? Używając skojarzeń, im głupszych tym lepiej. Pewnie częściowo z powodu emocji właśnie niektórzy naukę języków zaczynają od przyswojenia wulgaryzmów, które "same wchodzą".

Trochę jednak odbiegłam od tematu, bo Memrise nie uczy przeklinania. Ich metoda jest jednak oparta o niekoniecznie najmądrzejsze skojarzenia i dlatego jest tak skuteczna. Np. przy francuskim słówku apporter, oznaczającym przynosić, jest zdanie: Have a porter bring by a bear! Mamy więc grę językową z piwem, niedźwiedziem i przynoszeniem (choć nam akurat najłatwiej to skojarzyć ze swojskim aportować). Po zapoznaniu się ze słówkiem i kilkoma memami lub grami językowymi przechodzimy do ćwiczeń, które utrwalają jego znajomość. Nie tylko działa, ale też wciąga :) W Memrise też obecna jest grywalizacja, z punktami i poziomami. Używam głównie bardzo wygodnej aplikacji mobilnej, która ratowała mnie już wiele razy w kolejkach i poczekalniach.


Brainly


Brainly logo


Brainly (w Polsce znane bardziej jako Zadane.pl) nie jest serwisem stricte związanym z nauką języków, ale może być w tym bardzo pomocny. To portal typu pytanie i odpowiedź, którego celem jest umożliwienie uczniom wzajemnej pomocy w zadaniach domowych i ogólnie w nauce.  Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by zadać tam pytanie z gramatyki lub prośbę o tłumaczenie. Pytać nie można jednak w nieskończoność, bo skończą się dostępne punkty (znów grywalizacja, punkty łączą się z rangami i rankingami), trzeba więc pomagać innym i przy okazji samemu ćwiczyć. Przyjemne z pożytecznym :) Do wyboru jest wiele wersji językowych, więc można albo zadawać pytania z języków obcych na stronie polskiej lub angielskiej, albo od razu znaleźć wersję w języku, którego się uczymy i przy okazji poznać język nastolatków. Do wyboru jest francuska, hiszpańska, portugalska, turecka, rosyjska, włoska i rumuńska, a nawet filipińskaindonezyjska, indyjska i tajska. Treści są sprawdzane przez moderatorów, można więc spokojnie liczyć na dobrą odpowiedź, jest też bardzo duża szansa, że dostaniemy ją w ciągu 10 minut. Dostępne jako bardzo przyjazne strony internetowe i aplikacje mobilne, zawsze za darmo.



Jak widać, nawet z dala od szkół językowych i księgarni nie jesteśmy skazani na brak postępów w nauce. Mało tego, wszystkie te serwisy są całkowicie darmowe. Zdecydowanie polecam, choć raczej jako uzupełnienie tradycyjnej ścieżki nauki.



Znacie inne podobne strony? Będę bardzo wdzięczna za linki! W najbliższych planach mam też napisanie notki o blogach językowych, podcastach i stronach podających wiedzę w bardziej tradycyjny sposób, tym razem już tylko o języku francuskim. Mam swój zbiór linków, ale również chętnie przyjmę każdą nowość :)

1 komentarz:

  1. Ja obecnie jestem na etapie nauki jezyka portugalskiego. Nalepszym rozwiazniem dla mnie okazaly sie rozmowyw języku portugalski przez skypa z native speakerem. Dzieki stronie http://preply.com/pl/skype/portugalski-z-native-speakerem znalazlam na prawde utalentowanego i przyjaznego nauczyciela i za niedlugo mysle o nauce nastepnego jezyka pzy skorzystaniu z teo portalu.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.