... czyli o emigracji w okolice Genewy.

środa, 25 listopada 2015

Prezenty dla wielbicieli Szwajcarii

Święta dopiero za miesiąc, ale zarówno we francuskich jak i w szwajcarskich sklepach świąteczny klimat czuć już co najmniej od połowy listopada. Nie tylko zresztą w sklepach, bo na ulicach wiszą już gotowe świąteczne dekoracje, a niektórzy zdążyli też przystroić swoje domy. To nic, że jeszcze nieco ponad tydzień temu do słońca można było chodzić w krótkim rękawku!

Ze świętami nieodłącznie łączą się prezenty. Jeśli planujecie obdarować w tym roku kogoś, kto interesuje się Szwajcarią lub planuje tam pojechać, dzielę się dziesięcioma pomysłami, tymi mniej i bardziej budżetowymi.



1. Szwajcarski scyzoryk, a dokładnie szwajcarski nóż oficerski (po angielsku Swiss Army nife). 

Opatentowany w 1897 roku, produkowany w Szwajcarii przez 2 firmy: Victorinox i Wenger, występuje teraz w przeróżnych odmianach, od drogich i bardzo wielofunkcyjnych (jeden model marki Wenger ma 87 narzędzi 141 funkcji) po małe scyzoryki w przystępnych cenach, często w pięknych limitowanych seriach. To może być idealny prezent dla każdego może ktoś, o kim myślimy, że ma już wszystko właśnie nie ma jeszcze swojego scyzoryka?



2. Zegarek.

Wiadomo, to raczej prezent dla kogoś bliskiego i pod warunkiem, że dysponujemy odpowiednim budżetem. Jeśli tak, to klasyczny zegarek marki Tissot, Adriatica, Alpina, Atlantic, Certina, Doxa, Festina, Omega, albo nieco mniej klasyczny (i dużo tańszy) Swatch będzie ponadczasowym prezentem służącym wiele lat.




3. Zegar z kukułką w stylu szwajcarskim.

Co prawda takie zegary pochodzą z Niemiec, ale kojarzą się mocno z  XIX-wieczną Szwajcarią i dużo tego typu pamiątek można tu kupić od zegarów ściennych pokaźnych rozmiarów po miniaturki w formie magnesów na lodówkę. Może fajnie wyglądać w domu urządzonym w tradycyjnym stylu, ale nie tylko wystarczy jeśli obdarowany lubi tego typu rzeczy.


4. Przewodnik po Szwajcarii lub album ze zdjęciami. 

Zawsze się przyda, przewodnik dla tych, którzy planują podróż, a album dla tych, którzy wolą oglądać piękne miejsca bez wychodzenia z domu. Jest ich bardzo dużo i większości nie znam, więc nie mogę polecić żadnego konkretnego. Warto się przejść do księgarni (niekoniecznie dużej i sieciowej, paradoksalnie mogą wcale nie mieć najlepszego wyboru), pooglądać i wybrać.

Przewodnik po Szwajcarii, wyd. Pascal



5. Szwajcarska czekolada.

Najlepiej oczywiście Cailler, o której pisałam wcześiej. Jeśli akurat nie ma jej pod ręką, mogą być i inne popularne marki, jak Frey, Lindt, czy Toblerone. Każdy łasuch się ucieszy.

Cailler - szwajcarska czekolada, zimowa edycja
Zimowa edycja czekolad Cailler


6. Szwajcarski ser

Niekoniecznie z dziurami, choć dobry Ementaler nie jest zły ;) Porcja sera Gruyere, Vacherin, Raclette, czy Appenzeller ucieszy każdego smakosza serów. Są nawet tacy, co wolą ser od czekolady i osobiście się do nich zaliczam.


7. Akcesoria do sera. Może to być nożyk, deska do krojenia i serwowania sera, a nawet kociołek do fondue czy grill do racletta. Warunek jest tylko taki, żeby obdarowany naprawdę z nich potem korzystał. W moim przypadku raclette i fondue to dania, które bardzo często pojawiają się na stole i akcesoria do ich przyrządzaniu są w ciągłym użyciu, ale niestety w Polsce dobra mieszanka sera do fondue jest praktycznie nie do dostania, przez co kociołek jest mało użyteczny. Zauważyłam w sklepach dużo zestawów do fondue czekoladowego, ale szczerze mówiąc nie znam nikogo, kto robiłby takie w domu. Słyszałam też, że taki kociołek do czekoladowego fondue przoduje w kategorii zdublowanych i niekoniecznie chcianych prezentów ślubnych.

Kociołek do fondue

Wielofunkcyjny grill do racletta



8. Cokolwiek z krową.

Krowy w Szwajcarii są dosłownie wszędzie żywe na pastwiskach, a sztuczne jako dekoracje. Prezent z wizerunkiem krowy może być więc bardzo sympatyczny i ucieszyć kogoś, kto lubi szwajcarskie klimaty. Może to być kubek, maskotka, figurka, puszka, pojemnik na śmietankę do kawy wybór jest naprawdę ogromny.


9. Szwajcarskie wino.
Zdecydowanie częściej piję francuskie, ale te szwajcarskie też są bardzo dobre i butelka na pewno ucieszy miłośnika tego kraju. Z racji małej wiedzy w tym temacie odsyłam na bloga Szwajcarskie BlaBliBlu, którego autorka wykonała kawał dobrej roboty:
Szwajcarskie czerwone wina – mini przewodnik
Szwajcarskie białe wina – mini przewodnik

10. Drobiazg z motywem szwajcarskiej flagi.
Najbardziej typowy pomysł na prezent. Kubek na dużą herbatę, a może filiżanki do espresso? Do wyboru do koloru.





Wpis powstał w ramach akcji W 80 blogów dookoła świata. Raz w miesiącu, zawsze dwudziestego piątego, grupa blogerów kulturowo-językowych pisze artykuły na wybrany temat, każdy z perspektywy swojego kraju. Chcecie zobaczyć jakie prezenty można kupić miłośnikom Francji, Niemiec, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Chin i innych miejsc? Przeczytajcie na tych blogach:



Chiny:
Biały Mały Tajfun  Prezenty dla fana Yunnanu 

Francja:
Madou en France Francuska wishlista, czyli prezenty dla frankofila
Francais mon amour 5 pomysłów na prezent dla miłosnika Francji 
Love for France Co dać frankofilowi pod choinkę?
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim Kochanie, co mi kupisz pod choinkę?

Hiszpania:
Hiszpański na luzie  Prezenty dla miłośników Hiszpanii Hiszpanii?

Kirgistan:
O języku kirgiskim po polsku Pomysły na prezenty dla osób zainteresowanych Kirgistanem 

Niemcy:
Językowy Precel 3 pomysły na prezenty dla miłośników języka niemieckiego 
Niemiecka Sofa Prezent dla wielbiciela języka niemieckiego

Norwegia: 
Prezenty, które ucieszą każdego norwegofila

Rosja:
Blog o tłumaczeniach i języku rosyjskim Idealny prezent dla...

Stany Zjednoczone:
PAPUGA Z AMERYKI 10 prezentów dla wielbicieli Ameryki:
 
Szwajcaria:
Między Francją a Szwajcarią Pomysły na prezenty dla wielbicieli Szwajcarii 
Szwajcarskie Blabliblu Szwajcarskie prezenty świąteczne:

Szwecja: 
Szwecjoblog Pomysły na prezenty dla miłośników Szwecji

Wielka Brytania: 
Angielska Herbata Najlepsze pamiątki z Londynu
Angielskic2 Top Naj prezenty dla Anglofila
Angielski dla każdego  Pomysły na prezenty dla fana języka angielskiego
English with Ann Prezenty z UK czyli moja wish-lista
LANGUAGE BAY Pomysły na prezenty dla fana Wielkiej Brytanii 
English at Tea Prezenty dla miłośnika Wielkiej Brytanii
English My Way  Czym można uszczęśliwić anglofana?

Włochy: 
Primo Cappuccino Jakie prezenty warto przywieźć z Włoch? 
Studia, parla, ama Co podarowac wielbicielowi Włoch 
Wloskielove Kilka pomysłów na prezent dla italofila
CiekawAOSTA Nie tylko włoskie prezenty dla miłośników gór

niedziela, 22 listopada 2015

Annecy – alpejska Wenecja

Pierwszy raz pojechałam do Annecy w 2012 roku i coś mi mówiło, że wrócę. Wracałam wiele razy i za każdym razem po powrocie zbierałam się na napisanie artykułu o tym mieście, ale długo mi się to nie udawało. Po pierwsze dlatego, że zawsze miałam wrażenie, że mam za mało zdjęć i następnym razem muszę zrobić więcej. Po drugie z podobnego powodu nie piszę zbyt często o Genewie  to, co jest bliskie i często odwiedzane nie wydaje się być aż tak interesujące, żeby o tym pisać, choć to błąd.

Typowa konwersacja w moim francuskim domu w sobotę rano wygląda tak:

 Gdzie jedziemy w ten weekend?
 Nie mam pomysłu. To do Annecy?

Bo tam zawsze jest fajnie. Może nie jest to jakieś fascynujące i tętniące życiem miejsce, ale ma w sobie coś takiego, że czuję się tam dobrze. To niewielkie (ok. 50 tys. mieszkańców) miasto jest stolicą departamentu Górna Sabaudia, w południowo-wschodniej Francji i leży nad jeziorem, które również nazywa się Annecy. W swojej długiej historii miasto często było w jakims sensie związane z Genewą, w X wieku znajdował się tam dwór książąt genewskich. Teraz ze Szwajcarii można się tam dostać albo bardzo szybko autostradą (płatną i dość drogą), albo wolniej (ok. godziny jazdy z Genewy), ale przejeżdżając przez bardzo malownicze miejsca z górskimi krajobrazami, więc polecam tę drugą drogę.

Centrum Annecy
Centrum Annecy

Centrum Annecy znajduje się bardzo blisko jeziora, do tego całe miasto poprzecinane jest kanałami, przez co nazywane jest alpejską Wenecją. Jego historia sięga starożytności, zamek pamięta XII wiek, a wiele domów powstało w XVI wieku, kiedy to Annecy było ważnym ośrodkiem kontrreformacji, w opozycji do protestanckiej Genewy, przez co było określane również alpejskim Rzymem.

Na zwiedzenie Annecy całkowicie wystarczy jeden dzień. Typowa trasa turystyczna zaczyna się nad jeziorem, gdzie najpierw promenadą, a potem pięknym starym parkiem można iść w stronę centrum.

Jezioro Annecy
Jezioro Annecy

Jezioro Annecy
Jezioro Annecy

Zdecydowanie warto wsiąść na statek wycieczkowy i przepłynąć się po jeziorze. Zostanie wam wystarczająco czasu, żeby zwiedzić centrum, które nie jest zbyt duże.


Zamek Annecy, Château Annecy
Zamek Annecy góruje nad miastem

Annecy, stare miasto
Najstarsze kamienice w centrum, typowa uliczka

Zwarta zabudowa i tłumy turystów (szczególnie w lecie) utrudniają robienie zdjęć. Najlepiej chyba spacerować tymi uliczkami jakby bez celu, bo na każdym kroku jest coś ciekawego. W młodości przechadzał się tamtędy Jan Jakub Rousseau. Szczególnie pięknie Annecy wygląda w lecie, gdy w oknach wszystkich kamienic jest mnóstwo kwiatów.

Annecy, stare miasto
Stara piekarnia w starej kamienicy


Punktem obowiązkowym w Annecy jest lunch bądź kolacja w jednej z lokalnych restauracji. Wszystkie serwują rewelacyjne lokalne potrawy, jak tartiflette, fondue, gratin, raclette, a nawet burgery w lokalnym stylu. Lepiej wejść tam będąc naprawdę głodnym i nie są to dania dla ludzi na diecie. Niestety na sabaudzkie desery, jak na przykład tartę z borówkami lub pyszne lody, nigdy nie mam już niestety miejsca.

Tartiflette, Tartichèvre
Tartiflette z kozim serem, czyli Tartichèvre

Gratin, kuchnia sabaudzka
Gratin -- zapiekanka z makaronem, serem i boczkiem


Annecy jest też bardzo popularne wśród miłośników sportów wodnych. Niedaleko znajduje się znane uzdrowisko Aix-les-Bains i ogromne centrum handlowe w Épagny. Z innych ciekawostek, w Annecy otwarto pierwszy hipermarket, Carrefour, w 1960 roku.

Przydatne linki:
Annecy - oficjalna strona
Annecy - strona dla turystów
Francuskie słówka i zwroty przydatne w restauracji

niedziela, 15 listopada 2015

Tragedia w Paryżu

W ten weekend planowałam opublikować zupełnie inny wpis, ale chyba byłoby nie na miejscu pisać o zwiedzaniu w sytuacji, gdy cały świat patrzy na Francję w zupełnie innym kontekście...



Około godziny 21.00 trzynastego listopada w serii sześciu skoordynowanych ataków, za które odpowiedzialne jest Państwo Islamskie, zginęło w Paryżu 129 osób, ponad 352 jest rannych, w tym 99 w stanie krytycznym. Najbardziej krwawy był atak na rockowy koncert w klubie Bataclan, być może dorównałby mu zamachowiec z okolic stadionu, który nie został wpuszczony na towarzyski mecz piłki nożnej między reprezentacją Francji i Niemiec, z prezydentem Hollandem na trybunach. 

Paryżanie okazali się być bardzo solidarni i sprawnie wykorzystali media społecznościowe by pomagać sobie nawzajem. Gdy na ulicach panował chaos i panika, zapraszali do domów tych, którzy nie mieli się gdzie schować. Razem z hashtagiem #portesouvertes (dosłownie: otwarte drzwi) podawali na Facebooku i Twitterze swoje adresy i liczbę osób, które mogą przechować. Policja apelowała później o niepodawanie adresów ze względów bezpieczeństwa, co wydaje się dość oczywiste, a jednak w sytuacji zagrożenia mieszkańcy mieli do siebie bardzo dużo zaufania.

Ogłoszono stan wyjątkowy i przywrócenie kontroli na granicach. Nie wiem jak wygląda to tutaj, gdzie granic szwajcarsko-francuskich jest bardzo dużo, a przez jedną przejeżdża nawet tramwaj. Nie potrzebuję na razie wyjeżdżać z Francji. Na prowincji jest zupełnie spokojnie i tylko naklejki Pray for Paris na niektórych samochodach przypominają o tym, co się stało. I oczywiście nieustanne reklacje w mediach, które polecam śledzić każdemu, kto zna francuski:




Obsługiwane przez usługę Blogger.